Leszczyna tłumaczyła się z 299 tys. zł na fakturze
– Jeśli lekarz pracuje na umowie o pracę w jednym szpitalu, nie biorąc dodatkowych dyżurów, to jego wynagrodzenie jest mniejsze niż powinno być – powiedziała minister zdrowia Izabela Leszczyna, sugerując w rozmowie o lekarskim kontrakcie na 299 tys. zł, że dobrym rozwiązaniem byłoby odejście od kontraktów w ochronie zdrowia.
Ilu lekarzy zarabia po 100 tys. zł miesięcznie? – pytał Polsat News minister zdrowia Izabelę Leszczynę, nawiązując w pytaniu do jej wypowiedzi, która padła dzień wcześniej na antenie TVN24 i odnosiła się do gigantycznych faktur wystawianych przez lekarzy.
29 października w TVN24 minister zdrowia Izabela Leszczyna mówiła o zarobkach niektórych lekarzy.
– Z danych z Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wynika, że są tacy lekarze, którzy przedstawiają fakturę w wysokości 299 tys. zł. Rzeczywiście to znacząca kwota. Będę rozmawiała o tym z przedstawicielami związków zawodowych i przedstawicielami lekarzy. Mamy pewne pomysły, ale najpierw będę z nimi o nich rozmawiała z przedstawicielami środowiska, z lekarzami i pielęgniarkami – powiedziała.
300 mld zł, 100 mld zł i ustawa podwyżkowa
– Nie jestem pracodawcą dla żadnego lekarza. Nie wiem, nie mam danych, ile zarabiają – zaczęła swoją wypowiedź minister Leszczyna, nawiązując do wypowiedzi w TVN24.
– Redaktor spytał mnie, czy zdarzają się faktury, które opiewają na 300 tys. zł – powiedziałam, że, zgodnie z danymi z Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, takie wypłaty się zdarzają – wyjaśniła.
– My, czyli ani przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia, ani resortu zdrowia, nie znamy zarobków lekarzy. Mogę powiedzieć za to, co wynika z ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych – i że jej realizacja wyniesie od 2022 r. do końca 2024 r. 100 mld zł.
– 100 mld zł to koszt podwyżek dla wszystkich pracowników medycznych – także dla opiekunów medycznych, sekretarek medycznych, pielęgniarek i tak dalej – dodała.
– Nigdy nie powiedziałam, że lekarze zarabiają za dużo. Nie powiedziała nawet, ile średnio zarabiają. Wypowiedź o 299 tys. zł była odpowiedzią na pytanie i dotyczyła kontraktu jednego z lekarzy – wyjaśniła.
Umowa o pracę a nie na miliardy złotych
– Jeśli lekarz pracuje na umowie o pracę w jednym szpitalu, nie biorąc dodatkowych dyżurów, to jego wynagrodzenie jest mniejsze niż powinno być. To wyraźnie podkreślę – powiedziała Leszczyna, sugerując, że dobrym rozwiązaniem byłoby odejście od kontraktów w ochronie zdrowia.
– Chciałabym, aby lekarze w Polsce pracowali na umowach o prace – podkreśliła.
– Lekarze pewnie też by tak woleli. Niczym fajnym nie jest bieganie od szpitala do szpitala – oceniła.
– Dobrze byłoby, gdyby specjaliści pracujący na umowach o prace zarabiali trzy średnie krajowe. Są, niestety, kontrakty i lekarze pracujących w różnych miejscach – podsumowała Izabela Leszczyna.
Przeczytaj także: „Czy godziwe wynagrodzenie demoralizuje?” i „Bez filtra o szpitalach powiatowych”.